Pisarze

Forum dla Pisarzy


#1 2009-12-23 09:14:25

YoungWriter

Administrator

Zarejestrowany: 2009-11-30
Posty: 116
Punktów :   

Stwór(Szabel)

Witam!

Zamieszczam coś, żeby forum kompletnie nie zamarło.

Jakiś tydzień temu, nudząc się na lekcji napisałem krótkie opowiadanko, o krwiożerczym wilkołaku - Szablu.
Jest to... przezwisko, pseudonim jednego z moich kolegów, a jego geneza pochodzi od przerośniętych kłów.
Jemu się nie podobało, bo zginał na końcu, ale... poddam Waszej ocenie.

Ostrzegam, że nie jest ono zbyt dobre, bo pisałem je dla relaksu, a nie by napisać coś konstruktywnego.

Proszę o najsurowszą krytykę i ocenę(jeśli można to x/10).

Stwór wypadł spomiędzy linii drzew i sapiąc ciężko ruszył przed siebie.
Krew lepiąca jego futro wyciekała powoli z rany na plecach.
Szabel ruszył w stronę bram grodu.
- Wilkołaczek... Chwytaj za kuszę  Herlondzie! – powiedział młodzik – strażnik bagatelizując zagrożenie.
- Głupiś! Niejeden już szkód narobił! Na alarm bij!
Kiep nieco zmieszany zadzwonił dzwonem alarmowym, lecz zaraz potem dosiadł wierzchowca i dobył miecza.
- Celuj między oczy, bracie! – zakrzyknął i popędził konia.

Tymczasem raniony i zaślepiony furią Szabel, gdy dostrzegł zwierzynę, przyspieszył szykując się do boju.
Jego ostre pazury i kły trucizną broczące mogły zmieść nieprzezornego młodzika w mgnieniu oka, lecz Herlond i jego czujne oko sokoła czuwały nad bezpieczeństwem kiepa.

Lecz teraz Szabel, zaślepiony furią agonii nie zważał na nic i pragnął tylko dać upust swojej agresji i rządzy mordu.
- Stawaj, stworze! – wrzasnął kiep i zasunął zasłonę swojej przyłbicy, gotując się do walki.
Gdy koń mijał Szabla, młodzik musnął bok stwora mieczem, zostawiając długą i płytką ranę.

Lecz stwór nie pozostał dłużny i zębem rozpruł zbroję rycerza, jakby była z papieru.

Pierwsze znamię strachu pojawiło się w oczach młodzika.
Właśnie zdał sobie sprawę, że to nie on poluje...

Galop konia był niczym w porównaniu z biegiem wilkołaka, więc Szabel bez trudu dogonił wierzchowca i uśmiercił go jednym machnięciem łapy, posyłając kiepa na ziemię.

Młodzik przerażony pozbierał się i przygotował do ostatecznej walki.
Pierwsze uderzenie, które otrzymał kiep pozbawiło go całej przyłbicy. Wtedy właśnie odczuł potęgę tego stwora.
Nim młodzik zdążył odzyskać orientację, kolejny, potężny, niby uderzenie kowadłem cios zwalił strażnika z nóg.
Leżąc bez sił na ziemi i próbując się podźwignąć na nogi, uczeń oczekiwał na koniec.
Zdyszany Szabel szykował się już do zadania śmiertelnego ciosu, lecz nim zdążył wprawić potężną łapę w ruch, piorun bólu przeszył jego kark.
To bełt posłany przez Herlonda, wbił się głęboko w cielsko bestii.

Zaraz za tym pociskiem posypały się kolejne, wystrzelone przez kuszników na murach.

Szabel ostatkiem sił odwrócił się i wrzasnął przeraźliwie, lecz wtem młodzik wdrapał się na grzbiet wilkołaka i odrąbał mu łeb.

Herlond pokłusował do młodzika z naładowaną kuszą w ręku i rzekł:
- Wilkołaczek, co?
Podczas gdy młodzik płonął ze wstydu, jego mistrz zalewał go gromkim, szyderczym śmiechem...


Impares nascimur, pares morimur, Imperare sibi maximum est imperium & In libris libertas

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plhttps://www.moment.pl www.zolw-stepowy.pl zaproszenia-na-zamowienie.eu